Huragan Melissa nad Jamajką
Dzisiejszy dzień zapisze się w historii meteorologii – w okolicach południa czasu lokalnego w południową Jamajkę uderzy huragan Melissa, który osiągnął 5. kategorię w skali Saffira–Simpsona. To najwyższy możliwy poziom, z wiatrem przekraczającym 280 km/h i ciśnieniem w centrum poniżej 930 hPa.
Z meteorologicznego punktu widzenia to niezwykle dynamiczny układ – w ciągu zaledwie 36 godzin Melissa przeszła z tropikalnej burzy do huraganu najwyższej kategorii. Zjawisko to nazywane jest rapid intensification, czyli gwałtownym wzmocnieniem – gdy prędkość wiatru wzrasta o ponad 55 km/h w ciągu doby.
Do tak szybkiego rozwoju przyczyniły się:
-bardzo ciepłe wody Morza Karaibskiego – aż 31°C,
-niski pionowy uskok wiatru, pozwalający chmurom burzowym rosnąć pionowo,
-oraz obecność fali konwekcyjnej MJO (Madden-Julian Oscillation), sprzyjającej aktywności tropikalnej w tym rejonie.
Na zdjęciach satelitarnych widać idealnie symetryczne „oko” huraganu – znak bardzo dobrze zorganizowanego systemu.
Choć Melissa uderza w Jamajkę, jej wpływ meteorolodzy będą analizować jeszcze długo – to przykład, jak energia oceanów napędza ekstremalne zjawiska pogodowe i jak istotne stają się obserwacje zmian temperatury wód tropikalnych w kontekście globalnego ocieplenia.