Dlaczego przed burzą robi się duszno? Odpowiedź tkwi w powietrzu

Każdy z nas zna to uczucie – upalny letni dzień, nagle niebo ciemnieje, zapada specyficzna cisza, a my zaczynamy się czuć jak w saunie. Choć temperatura na termometrze się nie zmienia, parność staje się trudna do zniesienia. Skąd to wrażenie i dlaczego organizm reaguje tak wyraźnie na zbliżającą się burzę?

Wilgoć zamiast chłodu

Gdy Słońce chowa się za chmurami burzowymi, moglibyśmy oczekiwać, że zrobi się chłodniej. Jednak powietrze w tym czasie nasyca się parą wodną – napływa bardziej wilgotna masa powietrza, a dodatkowo parowanie z nagrzanego podłoża wzrasta. Pot, który normalnie chłodzi nasze ciało, nie może skutecznie odparować ze skóry. Stąd wrażenie duszności i nagłego wzrostu potliwości, mimo że temperatura realnie nie rośnie.

Ciśnienie i wilgotność – fakty i mity

Wbrew popularnemu przekonaniu, tuż przed burzą ciśnienie nie wzrasta nagle i drastycznie. Najczęściej obserwujemy stopniowy spadek o kilka hPa, związany z obecnością niżu i konwekcją. Wilgotność względna faktycznie może wzrosnąć, ale zwykle nie skokowo, tylko w ciągu kilku godzin. Zmiany te są często zbyt subtelne, by wyłapała je domowa stacja pogodowa, ale nasz organizm reaguje na nie bardzo szybko.

Jaskółki i owady – naturalny barometr

Nie tylko ludzie odczuwają zmianę pogody. Owady, gdy powietrze robi się bardziej wilgotne, mają cięższe skrzydła i zaczynają latać bliżej ziemi. Za nimi podążają jaskółki, które łatwiej wówczas polować na nisko latające owady. To dlatego mówi się, że „jaskółki nisko latają – deszcz zapowiadają”.

Przed burzą nie mamy do czynienia z gwałtownymi zmianami ciśnienia czy temperatury. To wzrost wilgotności sprawia, że powietrze wydaje się duszne i ciężkie, a nasz organizm zaczyna odczuwać parność. Wrażliwość człowieka i obserwacje przyrody często są lepszym wskaźnikiem nadchodzącej burzy niż prosta stacja pogodowa.

Udostępnij artykuł