Komentarz synoptyka: 2024-07-31

Dzisiejszy dzień, podobnie jak wczorajszy na zachodzie i południu kraju, nie będzie zaskakiwał zmianami pogodowymi, w cyklu przechodzenia tworów synoptycznych jesteśmy pomiędzy oddalonym nad zachodnią Rosję niżem, który wykonał skręt w lewo, nad rejon Petersburga a termicznym zaburzeniem nad północną Francją i Belgią rozszerzającym się nad północno zachodnie Niemcy. Późnym wieczorem i w nocy nad wygrzanymi rejonami olimpijskiego Paryża i okolic rozwinęły się dwa aktywne zespoły chmur konwekcyjnych z licznymi burzami, które do tej pory jeszcze trwają, w informacjach agencyjnych dowiemy się o kłopotach – pogoda wyraźnie też chce wejść do programu Olimpiady.

Nad nami spokojnie, dalej trwa napływ nieco chłodniejszego powietrza znad Morza Północnego i Bałtyku, ale jego wpływ sięga nad Pomorze i Mazury, pas centralny i południowy otrzymuje powietrze znad wygrzanej Saksonii, Bawarii i Czech. Nad całym obszarem kraju dba o nieznaczny rozwój chmur konwekcyjnych kopuła inwersji wyżowej, nie jest zbyt silna, ale powietrze nad nią jest bardzo suche. Czyli pogoda jak na zobrazowaniach telewizyjnych – słoneczko za małym cumulusikiem. Latem OK, ale dlaczego późną jesienią i zimą też ciągle na tych zobrazowaniach są letnie cumulusy ?

Dzisiaj nie będzie już silniejszego wiatru, ale w ciągu dnia, w miarę nagrzewania się warstwy granicznej podniosą się prędkości wiatru, na wschodzie i Mazowszu jeszcze porywy do 12 m/s. Podobnie jak wczoraj w ciągu dnia, od godziny 10-11 zaczną pojawiać się na niebie chmury kłębiaste typu Cumulus humilis, na zachodzie kraju Cirrusy z rozwianych zespołów konwekcyjnych nad zachodnią Europą, tam gdzie będzie ich więcej „wygaszą” wątłe cumulusiki. Wieczorem już nad Dolny Śląsk nasunie się trochę chmur średnich, a Cirrusy zasnują nieboskłon nad całym krajem. To razem z nieznacznym spadkiem ciśnienia i uciszeniem się wiatru świadczy o zbliżaniu się od południowego zachodu kolejnego zaburzenia niżowego. W piątek silne opady konwekcyjne ułożone w linie czy skupiska będą wolno przechodziły po północnej stronie Alp, wejdą znad Bawarii nad Kotlinę Czeską, dalej przejdą nad Dolną Austrią i Morawami nad Słowację. Tylko nieliczne chmury burzowe wejdą na północną stronę Sudetów czy polskich Karpat, ale zawsze istnieje możliwość lokalnego rozwoju konwekcji nad górami.

Podobnie jak wczoraj zachmurzenie determinuje poziom temperatury maksymalnej, dalej mieć będziemy korzystne, letnie temperatury, w granicach 23-26 stopni, czyli bez upałów. Bardziej dociekliwym użytkownikom proponuję skorzystanie z meteorogramów swojej miejscowości (trzeba wpisać nazwę gminy) i wnikliwe przyjrzenie się pierwszemu okienku zawierającemu liczne informacje o prognozowanej z częstością cogodzinną biegowi temperatury. Dla przypomnienia - ciągła czerwona linia to dobowe zmiany temperatury powietrza na poziomie 1,5 metra, niekiedy otoczona jest bladoczerwoną wstęgą mówiącą o zmianach temperatury w obszarze węzłów siatki branych do obliczeń wartości średniej. Szczególnie dobrze widać to w przypadku pobrania meteorogramu z gór lub brzegu morza, część punktów jest wysoko lub nad morzem i ma inną temperaturę jak w dolinach czy w oddaleniu od plaży.

Kolejno niebieska ciągła linia mówi o temperaturze odczuwalnej, zależnej od prędkości wiatru, obliczanej stosownym wzorem. Ta linia też ma swoją bladoniebieską tasiemkę. Pionowe, czerwone kreski to prognozowana na poszczególne godziny temperatura podłoża (wartość uśredniona dla wszystkich węzłów branych do meteorogramu). Niejednokrotnie różnice między temperaturą podłoża a powietrza przekraczają 15 stopni, co świadczy o znacznym dopływie ciepła z promieniowania krótkofalowego Słońca do podłoża i nie wyrównaniu tych różnic przez turbulencję czy pochłanianie ciepła na parowanie wody. Oczywiście w obszarach morskich nie ma tej różnicy, pochłonięte promieniowanie rozprasza się w głębszych warstwach wody.

Ostatnia linia w niebieskie kropki prezentowana w tym okienku to temperatura punktu rosy, jest to jedna z miar zasobu pary wodnej w powietrzu i oznacza temperaturę, do jakiej należy schłodzić powietrze aby nastąpiła kondensacja pary wodnej (rosa, mgła czy chmura). Poziome linie wartości temperatur prowadzone są co 5 stopni, niekiedy nie ma dużych zmian i są tylko dwie lub trzy w okienku, przy znaczniejszych zmianach dobowych może być ich i sześć.


Maciej Ostrowski, 31 lipca 2024; 07:45

Udostępnij artykuł