Komentarz synoptyka: 2024-06-29

Rejestracja wyładowań burzowych jest jednym z narzędzi współczesnego meteorologa, społecznie prowadzona strona www.blitzortung.org/en/historical_maps.php?map=15 umożliwia także spojrzenia na historyczne przebiegi zjawisk burzowych, a wczorajszy dzień był kolejnym, szkolnym przypadkiem przechodzenia burz przez nasz kraj. Już po godzinie 12 zaczęły się oddzielne burze na południu kraju, zaś ławice chmur średnich w centrum i na północy mówiły o znacznym zasobie wilgotności w środkowej części troposfery. Od godziny 15 po południu od zachodu zaczął wchodzić wyraźny, południkowo ułożony pas burz, głównie nad Pomorze i północ Wielkopolski, dość szybko przemieszczając się na wschód, na linii frontu można było zauważyć dwa „pogrubienia”, jedno nad Pomorzem Gdańskim i Dolną Wisła, drugie w rejonie kieleckim, które poszło przez Mazowsze nad Podlasie i dalej nad Białoruś i Litwę. Skutki burz możemy zauważyć na własne oczy czy poczytać o nich w mediach, ale nie były one klęskowe.

Każda burza charakteryzuje się specyficznym cyklem rozwojowym, początkowa niewielka komórka chmury Cb przekształca się zespół takich chmur, pokrytych kowadłem o średnicy kilkudziesięciu do czasem ponad stu kilometrów. W takim zespole pojedyncze chmury Cb gromadzą w swoim wnętrzu produkty skondensowanej pary wodnej – przechłodzoną wodę i gradziny. Silny prąd wstępujący, który powstaje na skutek wydzielania się ciepła w czasie kondensacji pary wodnej utrzymuje jakiś czas (do 2 godzin) te masy wody i gradu w swoim wnętrzu. W pewnym momencie dochodzi do „oberwania chmury”, opad ulewnego deszczu, często z gradem spada na ziemię, a rozpływ powietrza spod chmury daje szkwałowe uderzenie wiatru. Jeśli burze idą w jakimś kierunku tworzy się czasem wał burzowy i linia szkwałów, wypierającą ciepłą i wilgotną masę zalegającą przed frontem w górę, do chmury Cb, co wyraźnie podtrzymuje burze frontowe także wieczorem czy nawet w nocy, natomiast burze termiczne, lokalne zanikają wieczorem wraz z dopływem energii słonecznej.

Dzisiaj system frontowy wyszedł poza granice kraju, jedynie w południowo wschodnim rogu kraju, w Bieszczadach i na Podkarpaciu pojawić się mogą po południu lokalne, oddzielne burze, na naszych mapach opadów widać „groszki” intensywnych opadów, a w sąsiedztwie jest ich brak. Tam możemy znaleźć się w obszarze szkwału czy ulewy. Żeby do takich sytuacji nie dochodziło wczytywać się należy w komunikaty SMS wydawane przez RCB, ale ich obszar propagowania jest znaczny, kilka województw, a nad nami nawet chmura tworząca się kilka kilometrów obok i idąca po sąsiedzku nie musi dać „oberwania chmury”, szkwału i silnej burzy. Dostępna jest nowa wersja rozpoznania radarowego dla całego obszaru Polski meteo.imgw.pl/dyn/index.html#group=radar&param=cmax&loc=52.24,21.034,7 , obserwując najbliższe rozwijające się chmury Cb możemy odpowiednio zmieniać naszą aktywność. Świadomość przyszłego stanu atmosfery jest ze wszech miar wskazana dla osób, które zawodowo czy hobbystycznie są aktywne na „świeżym powietrzu” a także dla dziennikarzy piszących o tych zjawiskach. W czasie już ponad 15 lat prowadzenia zdalnych kursów podstaw meteorologii, początkowo na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie na Uniwersytecie Otwartym SGGW, w których wzięło udział ponad 1300 osób spotkałem tylko jedną osobę z obszaru mediów, a dla przykładu „Łowców Burz” czy żeglarzy było sporo. Może niektórzy „twórcy mediów” czytają nasze komentarze i w ten sposób kaganek oświaty meteo jeszcze tli się w mediach.

Dzisiaj napływająca z zachodu masa powietrza jest nieco chłodniejsza, w niej tworzy się na skutek wzrostu ciśnienia inwersja wyżowa, która powstrzyma rozwój chmur do formy Cumulus mediocris czy humilis (umiarkowanego / małego) rozwoju. Po dzisiejszym, prawdziwie letnim dniu, ale już bez dokuczliwych wyskoków temperatury – na północy będzie do 23 stopni, w centrum do 26, jedynie na samym południu dalej ciepło, do 29 - w następny dzień (w niedzielę) znów powróci południowy napływ i temperatura podniesie ponad 30 stopni w prawie całym kraju, sądzę, że osiągnie nawet 34 stopnie. Jedyną pociechą będzie niska wilgotność i umiarkowany wiatr, trochę pomagający schłodzić organizm. Warto więc dzisiaj skorzystać z letniej pogody, a jutrzejszy dzień przetrwać w cieniu – szczególnie godziny około i popołudniowe.

W niedzielę wieczorem na zachodzie kraju, wychodząc od Saksonii i Moraw pojawią się intensywne burze, szczególnie silne mogą być na Śląsku Opolskim, Górnym i na Jurze, dokładne prognozy liczone będą co 6 godzin przez modele numeryczne i warto się nad nimi nachylić. Obecna prognoza mówi o pasie chmur Cb i silnych burz ułożonych pasem znad Moraw na północ, o szerokości około 100 km. Najsilniejsze zjawiska w tym pasie wystąpią w godzinach popołudniowych i wieczornych nad Kotliną Kłodzką i Śląskiem Opolskim, potem nad Beskidem Śląskim. Lokalne sumy opadu mogą być znaczne, a mając na uwadze podgórskie tereny możliwe są podtopienia i gwałtowne wezbrania nawet małych potoków czy rzeczek.

Przypomnę, że prognozy naszego modelu dokładnie lokalizują opady o znacznych natężeniach (miejscami pomarańczowe plamki mówiące o opadzie ponad 32 mm na godzinę (oberwanie chmury), ale tych miejsc jest niewiele. Podobnie w meteorogramach sygnalizowane są takie opady poprzez czerwoną kropkę na „szpilce” opadu przelotnego. Dla precyzyjnego prognozowania co godzinę korzystać można z meteorogramów miejscowości, na nich w ramce opadów widać charakter prognozowanych deszczy – stosunkowo niski blok pełnych, zielonych słupków mówi o średnim opadzie w obszarze 28*28 km, zaś wychodzące wyżej zielone „szpilki” to maksymalny deszcz przelotny, zawsze spod Cu cong czy Cb, który spada w sposób przypadkowy.

Maciej Ostrowski, 29 czerwca 2024; 07:45

Udostępnij artykuł