Komentarz synoptyka: 2024-06-14

Wspomniany we wczorajszym komentarzu system zachmurzenia frontowego dochodzi już chmurami wysokimi i średnimi do zachodniej granicy kraju, dalej postępować będzie na NE; jednocześnie od wschodnich krańców odsuwa się nad Ukrainę i Białoruś tren chmurowy ośrodka i fali na froncie idącej znad Rumuni nad Morze Czarne i Ukrainę. Ośrodek niżowy z ciśnieniem 990 hPa zatrzyma się nad Szkocją i Morzem Północnym, a nad nami słabnący pas wyżowy pomiędzy tymi systemami chmur frontowych.

Jutro już od zachodu wchodzić będzie nad kraj zatoka niżu szkockiego, w niej po południu dość aktywny na zachodzie i w centrum kraju front chłodny, bowiem dookoła niżu w środkowej części troposfery przejdzie nad zachodnią, a potem nad centralną Europę „kropla chłodu”, zaciągnięta znad północnej części Atlantyku. Masy chłodniejszego powietrza to łatwość rozwoju konwekcji, nawet na nocnych zdjęciach satelitarnych widać groszki chmur kłębiastych (komórki otwarte) wchodzące od zachodu nad Irlandię i Walię. Szybki ruch tej części atmosfery leżącej pod prądem strumieniowym, przeniesie po południu, wieczorem i w nocy z soboty na niedzielę tą chwiejną termodynamicznie masę znad Niemiec i Czech nad Dolny Śląsk, Ziemię Lubuską, Pomorze i Wielkopolskę – tam więc możliwe burze i gwałtowne, ale lokalne opady deszczu. Linia frontu nad ranem w niedzielę ułoży się w pasie od Opola przez Łódź po Olsztyn.

Dopiero we wtorek i środę dalsza przebudowa głównych układów barycznych doprowadzi do wydłużenia się zatoki zalegającej nad zachodnimi krańcami kontynentu aż po Portugalię i utworzenia się niżu nad Zatoką Biskajską. Po wschodniej części tej zatoki w perspektywie przyszłego tygodnia pojawią się warunki do uderzenia fali ciepłego, silnie wygrzanego powietrza pochodzenia podzwrotnikowego, płynącego znad Hiszpanii i zachodniej części Morza Śródziemnego. Nie będzie ono trwało długo, z prognoz globalnego systemu GFS mapy.meteo.pl/, wynika, że już w nocy ze środy na czwartek przejdzie od Bałtyku w głąb kraju aktywny front chłodny.

Mijającej nocy w całym kraju, który znalazł się w luce pomiędzy systemami chmur odchodzących ze wschodu i nadciągających od zachodu doszło do znacznego obniżenia się temperatury, z obserwacji cogodzinnych z 3 UTC (5 czasu urzędowego) wynika, że na większości stacji zaobserwowano temperatury w przedziale od 4 do 7 stopni, a w prawie połowie zmniejszoną widzialność do 3 km (silne zamglenie), a na 17 stacjach też mgłę (widzialność poniżej 1000m). Gdyby noc trwała dłużej mielibyśmy jesienny poranek, ale słońce nad horyzontem już od godziny 4 szybko rozprasza te zamglenia i mgły. W ciągu dnia wzrost temperatury, ale zróżnicowany - na zachodzie i Pomorzu do poniżej 20 stopni, na południu niewiele ponad 20 stopni, bowiem w obszarze wyżowym pojawią się dość szybko charakterystyczne „cumulusy dobrej pogody”, z nich nie wystąpią opady przelotne, silniejsza konwekcja dopiero w sobotę na wspomnianym froncie.

Maciej Ostrowski, 14 czerwca 2024; 07:50

Udostępnij artykuł