Komentarz synoptyka: 2024-06-04
Od wczorajszego wieczora, w nocy i dzisiaj południem Polski przechodzi aktywna fala na głównym froncie, jest to typowe zaburzenie frontu leżącego w przybliżeniu równoleżnikowo, zazwyczaj występujące na przedpolu Alp, nad Bawarią, Dolną Austrią, Kotliną Czeską oraz nad północnym łukiem Karpat. Wydzielanie się znacznych ilości ciepła w procesie kondensacji w chmurach Cb na froncie powoduje rozpoczęcie procesu wirowania niżowego (cyklonalnego), a to prowadzi do wciągania w obszar fali powietrza z rozleglejszych, przyległych okolic na północ i południe od frontu. Narastający kontrast termiczny tworzy zaburzenie niżowe propagujące wzdłuż frontu z SW na NE, ale czasem wolno, co sprzyja silnym opadom w jednym obszarze. Znaczny wpływ na wielkość opadów ma orografia, szczególnie stoki gór wznoszące się nad pogórzami od strony nawietrznej to obszary najwyższych opadów.
Obecnie, jak widać z rozpoznań radarowych północny kraniec fali leży od Bramy Morawskiej i Beskidu Śląskiego, przez Górny Śląsk, dalej przechodzi na północ od Krakowa i dalej na Tarnów, Sandomierz, aż po Zamość i Chełm. Znad wschodniej Słowacji wychodzą nad Podkarpacie kolejne paczki silniejszych opadów konwekcyjnych, obejmują w szczególności Bieszczady i Beskid Niski. Nawet przy krótkiej obserwacji obrazów rozpoznań radarowych i satelitarnych widać niżowe wirowanie chmur, te znad zachodniej Małopolski i Górnego Śląska idą z NE na SW, te znad Słowacji i Podkarpacia z S na N. Oderwane od tego systemu pasmo opadów sięgnęło aż po Warszawę.
Z korzystnie przebudowanej strony informacji opadowych i wodowskazowych ze stacji automatycznych prowadzonych przez IMGW hydro.imgw.pl/#/ możemy w czasie rzeczywistym obserwować natężenie opadów na licznych stacjach, szczególnie gęsto rozmieszczonych w górach i na pogórzach, jak też widzieć przekroczenia stanów rzek i potoków zbierających te opady i prowadzących je do Wisły. Na czerwono świecą się stany opadów w Beskidzie Śląskim i w Bieszczadach, stany alarmowe przekroczyły już potoki i rzeki spływające z Beskidu Śląskiego w kierunku Kotliny Oświęcimskiej. Na stacji Wapiennica koło Bielska-Białej zanotowano w ciągu 6 ostatnich godzin 84,5 mm deszczu, w samym Bielsku (lotnisko Aleksandrowice) spadło aż 97,6 mm, w niedalekiej Brennej 84 mm. Na szczęście deszcz z w tamtym rejonie już słabnie, zaś w Bieszczadach zaczął się w środku nocy, a na stacji w Roztokach Górnych już zdążyło napadać 28,3 mm. Pamiętajmy, że w obszarach podgórskich i w samych górach retencja jest znacznie mniejsza jak na równinnym terenie, tak więc znaczne opady szybko spływają i niekiedy występują z koryt nawet niewielkich potoków i strumieni.
Dzisiejszy epizod utworzenia się i przejścia fali na froncie szybko się skończy, bowiem już we środę przejdzie przez Danię, zachodni Bałtyk i północne Niemcy front, który po południu od zachodu zacznie działać na Pomorze, Ziemię Lubuską i Wielkopolskę, na froncie mogą pojawić się szybko przechodzące burze, porywy wiatru i zmiana kierunku na NW oraz wyraźne, 3-5 stopniowe ochłodzenie. Związane jest to z aktywnym niżem islandzkim, który zbliża się zatoką do Wysp Brytyjskich i nad Morze Północne, a przed nim cyrkulacja zmieni się na SW i W, nad nasz kraj napłynie świeża, morska masa powietrza.
Maciej Ostrowski, 4 czerwca 2024; 07:50