Zjawiska konwekcyjne mają określony rytm dobowy - poranne i przedpołudniowe gromadzenie się pary wodnej w warstwie granicznej wynikające z parowania podłoża i istnienia niewielkich inwersji, tworzy swoisty akumulator energii, która wyładowuje się dopiero po rozpoczęciu kondensacji tej pary, czyli pojawieniu się chmur kłębiastych. Energia czyli ciepło wydziela się w środkowej troposferze, tak więc chmura staje się lżejsza od otoczenia i szybko wznosi się w górę, aż do osiągnięcia poziomu tropopauzy na wysokość około 12 km. Objawem dojścia chmury do tropopauzy jest charakterystyczne kowadło z rozwianych chmur cirrus będące wyraźnym objawem – nawet na odległość 30-50 km - zbliżania się chmur burzowych. Nowoczesne metody obserwacji obszarowej, o których wielokrotnie piszę, pozwalają na szczegółowe i dokładne śledzenie toru poszczególnych chmur oraz krótkoterminowe prognozowanie ich przemieszczania.
Równolegle z przemieszczaniem się chmur nad podłożem zachodzi cały czas proces akumulacji wody i gradzin w chmurze – silne pionowe prądy wstępujące (osiągające nawet 70-100 km/h) potrafią utrzymać w chmurze znaczne zasoby skondensowanej wody, która łatwo przechodzi w formę gradzin. Chmura konwekcyjna nie ma bocznych ścian i zdarza się, że porcja gradzin wypada przez bok chmury lub jej szczyt, wówczas mamy do czynienia z niewielkim opadem, gorzej jak do chmury ustanie dopływ energii - pary wodnej znad podłoża, wówczas prąd wstępujący zmniejszy swoją prędkość – masa gradzin i wody spada w dół, część gradzin się topi, część nie i nad podłożem zaczyna się „oberwanie chmury”, często z gradem. Opadająca masa powietrza, wody i gradu ma niższą temperaturę oraz znaczną prędkość pionową, która po uderzeniu w podłoże przekształca się w szkwał spod chmury burzowej. Oszacowanie ilości zgromadzonej w chmurze wody i lodu możliwe jest przez radar, rozpoznania czeskie podają maksymalną odbiciowość, którą można utożsamiać właśnie z potencjałem opadu nawalnego www.chmi.cz/files/portal/docs/meteo... W polskich rozpoznaniach podawana jest odbiciowość na umownym poziomie 1 km nad podłożem, z czego można szacować ilość opadu właśnie padającego z chmury pogodynka.pl/radary Warto czasem porównać te rozpoznania i wyciągnąć dodatkowe wnioski.
Wszystkie zjawiska lokalne, widoczne są na rozpoznaniach radarowych, ale dopiero w momencie ich występowania, tak więc czas możliwego ostrzegania jest minutowy. Pozostaje więc obserwacja własna wcześniej poparta świadomością, że zbliża się do naszego miejsca chmura burzowa – to możemy doskonale wiedzieć na podstawie informacji z radarów przekazywanej w interwale 10-15 minutowym, na dobrym podkładzie geograficznym. W tym obszarze dla Europy od ponad roku działa społeczna strona www.radareu.cz/ dostępna też w wersji mobilnej.
Niezależnie od rozpoznań radarowych świadomy zagrożeń internauta dzień lub podróż zaczyna od przejrzenia prognoz numerycznych – możliwość określenia terminu, w którym rozpocznie się opad konwekcyjny, oszacowanie jego intensywności i czasu trwania, stwierdzenie co się będzie działo z wiatrem i temperaturą po opadzie pozwala prawidłowo zaplanować podróż, rekreację, prace polowe i wiele innych przedsięwzięć. Wracając do „worka z burzami” widać że dzisiejszy dzień będzie zróżnicowany – na wschodzie jeszcze majowe lato, w centrum „worek z burzami” a na zachodzie kraju już chłodniejsza, ale dalej wiosenna mas powietrza znad zachodniej Europy.
Maciej Ostrowski
24 maja 2014; 08:20